| Piłka ręczna / ORLEN Superliga
Zaledwie w 11-osobowym składzie i bez kilku kontuzjowanych zawodników wystąpi w piątkowym ligowym meczu PGE VIVE Kielce. Rywalem mistrzów Polski będzie NMC Górnik Zabrze. – Mamy uniwersalnych zawodników. Nie ma co płakać – uważa skrzydłowy VIVE Mateusz Jachlewski.
Mistrzowie Polski, podobnie jak i w inauguracyjnym pojedynku z Gwardią w Opolu, wystąpią bez pięciu kontuzjowanych zawodników. Mariusza Jurkiewicza i białoruskiego rozgrywającego Władysława Kulesza czeka przynajmniej kilkutygodniowa przerwa w treningach. Obrotowy Bartłomiej Bis, który jeszcze w poprzednim sezonie zerwał więzadła krzyżowe w kolanie, do zajęć z pełnym obciążeniem wróci najwcześniej pod koniec października. Bliżsi powrotu są Luka Cindrić i Michał Jurecki.
– Mamy trochę problemów kadrowych, ale dobrze, że te kontuzje – jeśli już miały się przytrafić – pojawiły się na początku sezonu, a nie później czy w decydujących momentach rozgrywek – podkreślił Jachlewski.
Były reprezentant Polski dodał, że w drużynie są uniwersalni zawodnicy, o czym można się było przekonać już w pojedynku z Gwardią (36:26). Skrzydłowy VIVE wystąpił na lewym rozegraniu, a grą kielczan kierował Alex Dujshebaev, nominalny prawy rozgrywający.
– Nie ma co płakać. Mamy w zespole zawodników, którzy mogą grać na różnych pozycjach. Michał Jurecki i Luka Cindrić lada moment będą gotowi do gry, więc nie widzę powodów do paniki – powiedział.
W piątek kielczanie po raz pierwszy w tym sezonie zagrają we własnej hali. Mecz z Górnikiem będzie debiutem przed kielecką publicznością Arcioma Karalioka, który przyszedł do VIVE z francuskiego Saint Raphael Var Handball.
– Oglądałem w telewizji spotkania Ligi Mistrzów rozgrywane w Kielcach. To były fantastyczne widowiska z żywiołowo reagującą widownią. Dlatego bardzo chciałem tutaj zagrać i teraz to moje życzenie się spełniło – zaznaczył reprezentant Białorusi, który komplementował najbliższego rywala 15-krotnych mistrzów Polski.
– Górnik to bardzo dobry zespół, w którym gra dwóch moich rodaków [Jurij Gromyko i Aleksandr Buszkow]. Widziałem rywali podczas turnieju w Kaliszu. Przegrali tam w ćwierćfinale z Motorem Zaporoże, ale zaprezentowali się naprawdę nieźle. To był jednak tylko sparing, w meczu ligowym będą zapewne jeszcze mocniejsi – chwalił zabrzan obrotowy drużyny z Kielc, który zdążył się już zaaklimatyzować w stolicy regionu świętokrzyskiego.
– Wiadomo, że początki w nowym miejscu są zawsze bardzo trudne, ale jest coraz lepiej i pewniej czuję się w zespole. Największa zmiana dotyczyła stylu gry, który jest bardziej hiszpański. Francuzi mają swoją szkołę piłki ręcznej, Białorusini też – każda z nich jest trochę inna i przestawienie się z jednej na drugą wymaga czasu. Stosuję się do zaleceń trenera i coraz lepiej rozumiem jego taktykę – zapewnił Białorusin.
Piątkowy mecz PGE VIVE z Górnikiem rozpocznie się o godz. 18:30. Być może wystąpi w nim drugi trener VIVE Uros Zorman. Chorwat co prawda zakończył już karierę sportową, ale w obliczu licznych kontuzji klub zgłosił go do rozgrywek Superligi i Ligi Mistrzów.
Następne